Saranghae [Sehun x Luhan, HunHan]

Witam, po kolejnej przerwie w dodawaniu postów. Bardzo, bardzo, bardzo, bardzoo przepraszam za niesamowite opóźnienie w dodaniu 2 rozdziału "Światła w Tunelu". Postaram się, aby ukazał się on w przeciągu tego tygodnia. Tego one-shota dedykuję wytrwale czekającym.



Siedząc na parapecie wpatrywałem się w ruchliwą stolicę, jaką jest Seul. Moje serce delikatnie zadrżało, a w oczach znów pojawiły się łzy... Nie! Nie mogę ciągle płakać... Wmawiam sobie, że on coś do mnie czuje. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie mogę kochać przyjaciela." Powtarzałem to zdanie, jak mantrę. Jeśli wróci... To co tym razem mu powiem? Nie mogę przecież ciągle okłamywać go, że tęsknie za rodziną. Powinienem stawić czoła prawdzie. Delikatnie przetarłem twarz dłonią, aby po chwili pochylić głowę. Drobne łzy spadały na parapet rozbryzgując się, jak cenne kryształy zrzucone przez bandytę podczas rabunku u jubilera. Wzdrygnąłem się lekko czując nieprzyjemny dreszcz spowodowany zimnem, które tak mocno doskwierało memu ciału. Zszedłem z parapetu i delikatnie zamieszałem kubkiem stojącym na stole. Jak się spodziewałem ciecz była już zimna. Westchnąłem cicho, szybkim ruchem zamknąłem okno i trzymając w dłoni kubek poszedłem zrobić sobie świeżego naparu. Wstawiłem czajnik na kuchenkę i usiadłem na blacie szafki, która stała tuż przy lodówce. Delikatnie otworzyłem drzwi maszyny i rozejrzałem się za czymś do jedzenia. Zaśmiałem się pod nosem i zamknąłem niewielkie drzwiczki. Jak zwykle nic nie było. Będę musiał wreszcie wysłać Hunnie'go po coś zdatnego do spożycia. "Hunnie." Jego imię zabrzmiało mi w głowie, a przed oczyma pojawił się moment, kiedy ostatnio siedzieliśmy razem oglądając horror. Pamiętam, że gdy pisnąłem przerażony sytuacją w filmie, on objął mnie mocno i powiedział, żebym się nie bał, bo jest przy mnie. Przyjemne ciepło rozlało się po moim ciele. Złapałem za kubek gdyż woda się zagotowała. Jak ostatni idiota stałem i szczerzyłem się do naczynia. Dopiero z zamyśleń wyrwał mnie przeraźliwy gwizd czajnika.
- No już, już spokojnie. Nie pali się - zamruczałem do urządzenia i wziąłem je w dłoń. Niesamowite ciepło dotarło do mojej ręki, a po chwili zaczęło szczypać. Rzuciłem czajnikiem o kafelki sycząc z bólu i łapiąc się za poparzoną kończynę. Szybkim krokiem podszedłem do zlewu i zimną wodą opłukałem dłoń - Ahh, ta złośliwość rzeczy martwych - warknąłem i kiedy ból się zmniejszył zakręciłem wodę. Sam stanąłem wpatrując się w zbity czajnik, porozlewaną dookoła gorącą wodę, a także… KIEDY ZBIŁ SIĘ MÓJ KUBECZEK?! Jęknąłem niezadowolony z faktu stłuczenia się kubka kupionego przez Sehuna.
- CO TU SIĘ STAŁO?! - usłyszałem krzyk współlokatora i przerażony złapałem się za serce. Zaczerpnąłem głęboko powietrza i popatrzyłem na niego wielkimi oczyma.
- NIE STRASZ MNIE TAK! CHCESZ ŻEBYM DOSTAŁ ZAWAŁU? - zawyłem starając się uspokoić. Zauważyłem skruchę na twarzy przyjaciela. Podszedł do mnie i pogłaskał po ramieniu. Moje ciało przeszły dreszcze podniecenia. Tak bardzo lubiłem jego dotyk.
- Oj... Przepraszam. Mie myślałem, że cię wystraszę. Nic ci nie jest? - zapytał wyraźnie zmartwiony tym, co zaszło przed chwilą w kuchni. Pokręciłem głową, jednak po chwili podstawiłem mu pod usta swoją dłoń.
- Pocałuj - powiedziałem w pełni świadom swoich słów. Popatrzył na mnie zaskoczony - No całuj, moja mama tak zawsze robiła. Czułość leczy zranione miejsca - uśmiechnąłem się nieśmiało, a on delikatnie musnął swoimi ciepłymi wargami wnętrze mojej dłoni. Ponownie przebiegły mnie przyjemne dreszcze. Może głupie sposoby na okazanie uczuć do drugiej osoby, ale nie jestem na tyle odważny, aby powiedzieć mu wprost, co do niego czuję. Na moich policzkach pojawiły się delikatne rumieńce.
- Lu? Wszystko w porządku? - zapytał widząc moją reakcję na tak drobny gest, jednak uśmiechał się szeroko. Pokiwałem głową. Po chwili pociągnąłem nosem, a on popatrzył na mnie pytająco.
- Mój kubek od ciebie się stłukł... - powiedziałem smutnym głosem i mój wzrok powędrował na podłogę na której leżało rozbite niewielkie naczynie.
- Oh... Tak mi przykro. Kupię ci nowy, skarbie - stanąłem jak wryty. On przed chwilą... powiedział do mnie „skarbie”. Uśmiechnąłem się szeroko i spojrzałem wprost w jego piękne tęczówki. Uwielbiałem wpatrywać się w jego cudowne oczy. Za każdym razem patrząc w nie, tonąłem - Idziesz już spać? – zapytał, a po chwili ziewnął. Niechętnie pokiwałem głową. Nie chciałem przerywać tak mile spędzanego czasu z ukochanym. Poczułem jak jego dłoń delikatnie ujmuję moją i ciągnie za sobą w stronę sypialni.
- Se... Sehun, co ty robisz? - zapytałem niepewnie, kiedy zaprowadził mnie do swojej sypialni. On jedynie uśmiechnął się do mnie ciepło. Gdy wszedłem, uderzył mnie intensywny zapach kwiatów. Wszędzie stały świeczki. Zaskoczony spojrzałem na niego załzawionymi oczami. Posadził mnie na kanapie, a sam złapał coś. Niewielkie pudełeczko. Przysiadł się koło mnie.
- Lu… Proszę posłuchaj mnie. Nawet jeśli nie będziesz nic czuł - nie odchodź, nie oddalaj się ode mnie... Umarłbym bez twojej obecności - moje serce zaczęło bić mocniej. Kiedy chwycił moje dłonie i spojrzał mi prosto w oczy, zupełnie stanęło, a po chwili zaczęło bić jak szalone. - Kocham cię, Luhan. Wydawało mi się, że zauważyłem, iż również możesz odwzajemniać to uczucie, więc chciałem spróbować - na te słowa, moje oczy zaszły łzami. Rzuciłem się mu na szyję.
- Sehun, kocham cię... Tak bardzo... - wyszeptałem, cicho pociągając nosem. Pozwoliłem łzom na spływanie po moich policzkach. Poczułem jak jego ciepłe dłonie oplatają moje ciało. Szeptał mi do ucha, abym nie płakał, jednak ja nie mogłem powstrzymać łez... Radość rozpierała mnie tak bardzo. Musiałem dać jakiś upust emocjom. Delikatnie chwycił mój podbródek w place i uniósł go do góry, aby musnąć moje usta swoimi wargami. Delikatny pocałunek którego tak bardzo pragnąłem. Od dawna na niego czekałem. Nigdzie nam się nie śpieszyło... Mamy teraz wiele czasu na wszystko.

3 komentarze:

  1. AAWWWWW *O* to jest cudowne!! kocham Hunhana i kocham to co napisałaś *o* błagam Cię, pisz więcej, najlepiej o Hunhanie oczywiście xD właśnie byłam na yaoicowym głodzie (zero yaoi od czterech dni!) a teraz czuję się... tak jak Luhan XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Omoo ! To był takie słodkie >.< Po prostu krew z nosa jak nic xD Też miałam głód yaoicowy siostro -.- Straszne uczucie ... Lecz ty jak rycerz uratowałaś mnie z tej udręki >.< Dziękówka że tworzysz takie słodkie i piękne rzeczy ! Very bardzo cię kocham, i liczę na więcej takich ff ;) Oczywiście HunHan lub BaekYeol :* Jestem spęłniona dzięki tobiee <33

    OdpowiedzUsuń